- Szczegóły
Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, czyli co dalej w sprawach frankowych po unieważnieniu umowy kredytu?
Udzielane przez banki, tzw. kredyty frankowe wpędziły wielu kredytobiorców we wręcz tragiczną sytuację finansową. Stało się tak za sprawą niedozwolonych z punktu widzenia prawa postanowień, jakie zawarte były w zawieranych w tym przedmiocie umowach – tzw. klauzul abuzywnych. Pomimo że były one skrajnie niekorzystne dla klientów instytucji finansowych, ci nie mieli możliwości ich negocjowania. Obecnie coraz więcej z nich decyduje się na wnoszenie spraw do sądów, które wydają wyroki na korzyść pokrzywdzonych w ten sposób kredytobiorców. Na reakcję banków nie było trzeba długo czekać – zaczęły kierować przeciwko frankowiczom pozwy o korzystanie z kapitału.
Co to jest kredyt frankowy?
Kredyty frankowe to nazwa kredytów bankowych, w szczególności hipotecznych, ściśle powiązanych z walutą franka szwajcarskiego.
Ich cechą charakterystyczną było to, że raty kredytu, ustalone w zawartej umowie kredytowej w postaci harmonogramu jego spłaty, zależały od kursu tej waluty w danym dniu. Powodowało to, że wraz ze wzrostem wartości franka szwajcarskiego, gwałtownie rosła wysokość należnych bankowi rat.
Co robią kredytobiorcy frankowi?
Kredytobiorcy, którzy zawarli umowy o udzielenie tzw. kredytów, zaczęli wytaczać powództwa o:
- odfrankowienie umowy kredytowej,
- o unieważnienie umowy kredytu we frankach w całości.
Pierwsze z nich polegało na żądaniu stwierdzenia nieważności nie całej umowy frankowej, a jedynie tych jej postanowień, które nie są dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa. W takiej sytuacji pozostała część umowy pozostawała w mocy.
Przełomowe znaczenie w zakresie kredytów frankowych miał wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 roku (V CSK 382/18, LEX nr 2771344). W tym właśnie orzeczeniu, po raz pierwszy uznał on, że wadliwy mechanizm indeksacji, może prowadzić do nieważności całej umowy kredytowej, a nie jedynie powodować zniesienie przez sąd jego samego.
Od tego czasu pojawia się coraz więcej orzeczeń sądów, które po prostu unieważniają umowy frankowe. Dzięki temu sytuacja kredytobiorców uległa dużej poprawie.
Jakie skutki powoduje unieważnienie umowy kredytu frankowego?
Wskutek unieważnienia umowy kredytu frankowego, przestaje ona obowiązywać- tak, jak gdyby nigdy nie została zawarta i nie funkcjonowała w obrocie prawnym. Oznacza to, że de facto nie wywołuje ona żadnych skutków prawnych.
Powoduje to, że pomiędzy stronami takiej umowy, a więc kredytobiorcą oraz kredytodawcą, konieczne jest przeprowadzenie odpowiedniego rozliczenia z jej tytułu. Polega ono na dokonaniu odpowiednich potrąceń tego, co wzajemnie uprzednio było na jej podstawie świadczone.
Kredytodawca, czyli bank, ma obowiązek zwrotu na rzecz kredytobiorcy wszelkich pobranych od niego opłat związanych z udzieleniem i spłatą zobowiązania kredytowego, w tym odsetek oraz prowizji.
Dłużnik z kolei musi niezwłocznie dokonać zwrotu całej nominalnej kwoty otrzymanego kredytu na rzecz banku.
Jakie jest stanowisko banków?
Wobec coraz częstszych wyroków unieważniających umowy kredytów frankowych, banki zaczęły wytaczać przeciwko frankowiczom powództwa o zapłatę.
Przyjęły one stanowisko, że kredytobiorca w wypadku, gdy następuje unieważnienie kredytu frankowego, zobowiązany jest do zapłaty na ich rzecz wynagrodzenia z tego tytułu, iż korzystał z udostępnionego przez nie kapitału.
Podstawą prawną tego rodzaju pozwów są, jak wskazują banki, przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, w szczególności art. 405 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym – kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.
Cel działania banków w tym przypadku jest całkowicie oczywisty - chcą one zadziałać odstraszająco na pozostałych frankowiczów, którzy cały czas rozważają wniesienie sprawy na drogę postępowania sądowego. Prym w tym zakresie wiodą takie banki, jak BPH S.A. oraz mBank S.A.
Stanowisko banków a Prawo UE
Przedstawione powyżej stanowisko banków, jest całkowicie sprzeczne z obowiązującym również w Polsce prawem Unii Europejskiej, co wielokrotnie potwierdzał Trybunał Sprawiedliwości UE.
Zgodnie z art. 7 Dyrektywy Rady 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich - Państwa Członkowskie zapewniają stosowanie i skuteczne środki mające na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców i dostawców z konsumentami.
Trybunał Sprawiedliwości UE w wielu orzeczeniach wskazywał, że banki nie mają prawa do wynagrodzenia z tytułu zawarcia bezprawnej umowy kredytu.
Linia orzecznicza TSUE opiera się na założeniu, że kredytodawca, który naruszył prawa kredytobiorcy, w ramach sankcji z tego tytułu, powinien zostać pozbawiony prawa do odsetek umownych. Represja ta, przybierająca postać tzw. „kredytu darmowego”, stanowi sankcję za naruszenie prawa UE i podlega wykładni TSUE, co do jej odstraszającego charakteru, skuteczności i proporcjonalności.
TSUE potwierdził także, że sąd polski zobowiązany jest usunąć nieuczciwe postanowienia z umowy kredytowej oraz że prawo unijne nie przeciwstawia się uznaniu umowy za nieważną jeśli nie da się jej uzupełnić zapisami zgodnymi z prawem usuwając wcześniej klauzule abuzywne.
Jakie jest orzecznictwo sądów polskich w sprawach o korzystanie z kapitału?
W naszym kraju zarysowała się już wyraźnie linia orzecznicza sądów, uznających roszczenia banków w przedmiocie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, za pozbawione jakiejkolwiek podstawy prawnej.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 20 lutego 2020 r. (I ACa 635/19 - ING BSK p. kredytobiorcy frankowemu) stwierdził, że „Uwzględnienie stanowiska powoda doprowadziłoby w istocie do „reaktywacji” nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści.
(…) nie sposób w tym zakresie pominąć stanowiska, że brak jest podstaw do tego, by kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu „płacił za korzystanie z pieniędzy”. Roszczenie restytucyjne nie jest „czystym” zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tu w grę.
(…) na gruncie przepisów polskiego prawa cywilnego nie ma przepisów przewidujących uprawnienie banku do żądania wynagrodzenia za korzystanie przez jego kontrahentów z kapitału na podstawie nieważnej umowy kredytowej”.
Podobny wyrok wydał w dniu 24 lutego 2022 roku Sąd Okręgowy w Świdnicy (sygn. akt: I C 1790/21, sędzia Waldemar Kuś) w którym oddalił powództwo Banku BPH S.A. Na marginesie dodam, że został on uzyskany po długiej batalii procesowej przez prawniczą kancelarię partnerską Sobota Jachira.
W wydawanych orzeczeniach sądy stwierdzają, że żądanie przez bank po unieważnieniu kredytu frankowego, „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” jest sprzeczne z celami Dyrektywy 93/13 i udzielonej konsumentowi na jej podstawie ochronie oraz nie znajduje oparcia w polskich przepisach.